sobota, 31 stycznia 2015
Konkurs nr.1!
A oto konkurs.Polega on na tym by namalować na paincie Lizę i Kesara.Obrazek umieścić na swoim blogu i pod tym postem zawiadomić mnie,że obrazek gotowy.Ja wejdę i zobaczę.Konkurs trwa do 10 lutego więc radzę się pospieszyć.Miłej zabawy.
Rozdział 19 Śmierć Kovu
Wszyscy już byli dorośli.Asante związał się z Luną,a Bo nie miał nikogo ale mu to nie przeszkadzało.Gdy Kesar spacerował z Lizą ona miała tajemniczą minę.
- Kesar...
- Tak?
- Muszę ci coś powiedzieć... - wtedy nagle nadbiegł Bo.
- P..posłuchaj K...Kesar.T..twój ojciec - zaczął Bo ale nie potrafił skończyć.
- Twój ojciec zaginął! - dokończył Asante za Bo.Za nimi biegła Luna.
- Bardzo mi przykro - powiedziała.
- Mi też - powiedziała Liza i przytuliła się do swojego chłopaka.Kesar nic nie powiedział tylko pędem pobiegł na Lwią skałę.W środku zastał płaczącą Kiarę i zdenerwowanego Kiona chodzącego w kółko.
- Co się stało?! - spytał się Kiary - Mamo co jest?!Mamo!
- Kovu zaginął! - wyjaśnił mu Kion.
- To wiem.Ale co się stało dokładniej?!
- Nie wiemy.Obudziliśmy się rano i zobaczyliśmy,że go niema.Myśleliśmy,że poszedł na spacer ale przeszukaliśmy już wszystko w pobliżu,a on nie wracał.
- On nie żyje - powiedział duch Mohatu.
- Że co?! - krzyknęli wszyscy zebrani w grocie.Wtedy Kesarowi przypomniało się co mówił Rafiki.Co oznaczał jego sen.Wszyscy byli smutni.Kesar oświadczył się Lizie ta chętnie się zgodziła,a potem odbył się ślub młodej pary jednocześnie z koronacją.Kesar wszedł na czubek Lwiej skały i zaryczał jako nowy król,a Kiara patrzyła z dumą na syna.
- Kesar...
- Tak?
- Muszę ci coś powiedzieć... - wtedy nagle nadbiegł Bo.
- P..posłuchaj K...Kesar.T..twój ojciec - zaczął Bo ale nie potrafił skończyć.
- Twój ojciec zaginął! - dokończył Asante za Bo.Za nimi biegła Luna.
- Bardzo mi przykro - powiedziała.
- Mi też - powiedziała Liza i przytuliła się do swojego chłopaka.Kesar nic nie powiedział tylko pędem pobiegł na Lwią skałę.W środku zastał płaczącą Kiarę i zdenerwowanego Kiona chodzącego w kółko.
- Co się stało?! - spytał się Kiary - Mamo co jest?!Mamo!
- Kovu zaginął! - wyjaśnił mu Kion.
- To wiem.Ale co się stało dokładniej?!
- Nie wiemy.Obudziliśmy się rano i zobaczyliśmy,że go niema.Myśleliśmy,że poszedł na spacer ale przeszukaliśmy już wszystko w pobliżu,a on nie wracał.
- On nie żyje - powiedział duch Mohatu.
- Że co?! - krzyknęli wszyscy zebrani w grocie.Wtedy Kesarowi przypomniało się co mówił Rafiki.Co oznaczał jego sen.Wszyscy byli smutni.Kesar oświadczył się Lizie ta chętnie się zgodziła,a potem odbył się ślub młodej pary jednocześnie z koronacją.Kesar wszedł na czubek Lwiej skały i zaryczał jako nowy król,a Kiara patrzyła z dumą na syna.
Później zaryczała Liza,a potem całe stado i tak oficjalnie Kesar i Liza stali się nową parą królewską.
Rozdział 18 Czy będę dobrym królem?
Kesar spacerował sobie po sawannie.Myślał o koszmarze.Wiedział,że on coś oznacza.Poszedł więc do Rafikiego.
- Rafiki co znaczy...
- Koszmar który miałeś przed chwilą? - powiedział nagle tajemniczo Rafiki.
- Skąd wiedziałeś?
- Ja wiem wszystko.
- To mów co on oznacza!
- Spokojnie.On oznacza,że twój ojciec niedługo zginie - mówiąc to zrobił smutną minę.
- Że co?! - krzyknął przerażony Kesar.Posmutniał i smutnym wzrokiem spojrzał na Rafikiego.
- Tak i ty przejmiesz tron.
- Ale to Nuru...
- Kesar...Nuru nie żyje i dobrze o tym wiesz.
- Ale czy ja będę dobrym królem?
- Tak.
- Dobrze.Dziękuję Rafiki pa.
- Do widzenia - Kesar wyszedł z Baobabu i smutny chodził to tu to tam.Nagle zobaczył jakąś złotą nastoletnią lwicę.
- Cześć o co się smucisz? - przywitała się z nim lwica.Kesar więc jej wszystko opowiedział.Lwica mu się nie przedstawiła,a on jej się nie przedstawił.Rozmawiali sobie po prostu i spacerowali.
- Rafiki co znaczy...
- Koszmar który miałeś przed chwilą? - powiedział nagle tajemniczo Rafiki.
- Skąd wiedziałeś?
- Ja wiem wszystko.
- To mów co on oznacza!
- Spokojnie.On oznacza,że twój ojciec niedługo zginie - mówiąc to zrobił smutną minę.
- Że co?! - krzyknął przerażony Kesar.Posmutniał i smutnym wzrokiem spojrzał na Rafikiego.
- Tak i ty przejmiesz tron.
- Ale to Nuru...
- Kesar...Nuru nie żyje i dobrze o tym wiesz.
- Ale czy ja będę dobrym królem?
- Tak.
- Dobrze.Dziękuję Rafiki pa.
- Do widzenia - Kesar wyszedł z Baobabu i smutny chodził to tu to tam.Nagle zobaczył jakąś złotą nastoletnią lwicę.
- Cześć o co się smucisz? - przywitała się z nim lwica.Kesar więc jej wszystko opowiedział.Lwica mu się nie przedstawiła,a on jej się nie przedstawił.Rozmawiali sobie po prostu i spacerowali.
- Nie przejmuj się.Na pewno będziesz wspaniałym królem - pocieszyła Kesara lwica,a potem odbiegła i Kesar nigdy już jej nie spotkał.
piątek, 30 stycznia 2015
Nowy blog!
Mam dla was wiadomość...mam nowego bloga!Tego też oczywiście będę prowadzić.Drugi blog jest o życiu lwa Kishindo wymyślonej przeze mnie postaci.A oto link na tego bloga:
http://krollewzycielwakishindo.blogspot.com/
Miłego czytania!
http://krollewzycielwakishindo.blogspot.com/
Miłego czytania!
czwartek, 29 stycznia 2015
Założyć drugiego bloga?
Cześć czy założyć nowego bloga?Tu jest parę pomysłów:
1.Życie Mheetu
2.Życie Kishindo
3.Życie Kiby/Kimby
4.Ciekawostki o Królu lwie
5.O pokoleniach króla lwa
I jak myślicie?Który pomysł byście wybrali?Piszcie w komentarzach.
1.Życie Mheetu
2.Życie Kishindo
3.Życie Kiby/Kimby
4.Ciekawostki o Królu lwie
5.O pokoleniach króla lwa
I jak myślicie?Który pomysł byście wybrali?Piszcie w komentarzach.
Rozdział 17 Ty jednak żyjesz!
Kesar wbiegł na Lwią skałę i zajrzał do groty.Wtedy Kovu spojrzał na swego syna i rzucił się mu na szyję.
- Ty żyjesz!Kesar ty żyjesz! - zawołał Kovu i przytulił się do syna.To samo zrobiło całe stado przewracając księcia na plecy.
- Haha!Tato moim duchowym przewodnikiem jest Mohatu! - zawołał nagle Kesar.
- To cudownie synku! - zawołała Kiara - Jestem z ciebie dumna - dodała.Wszyscy zapomnieli o bolesnej śmierci Nuru i Nali.Życie toczyło się dalej i dalej,a Kesra rósł i rósł.Mimo,że nadal był nastolatkiem był coraz bardziej mocniejszy i odważniejszy.
Gdy pewnego dnia spał śnił mu się koszmar,że Kovu zginął.Śniło mu się,że Kovu spadł do rwącej rzeki,a on nic nie mógł zrobić.
- Nieee! - krzyczał przez sen.Widział też,że Kiara płacze nad ciałem Kovu.
Kesarowi zrobiło się niedobrze.Obudził się nagle cały spocony.Spojrzał na Kovu.Lew żył i spokojnie spał.Kesar odetchnął z ulgą i poszedł na spacer by ochłonąć.
- Ty żyjesz!Kesar ty żyjesz! - zawołał Kovu i przytulił się do syna.To samo zrobiło całe stado przewracając księcia na plecy.
- Haha!Tato moim duchowym przewodnikiem jest Mohatu! - zawołał nagle Kesar.
- To cudownie synku! - zawołała Kiara - Jestem z ciebie dumna - dodała.Wszyscy zapomnieli o bolesnej śmierci Nuru i Nali.Życie toczyło się dalej i dalej,a Kesra rósł i rósł.Mimo,że nadal był nastolatkiem był coraz bardziej mocniejszy i odważniejszy.
Kesar |
- Nieee! - krzyczał przez sen.Widział też,że Kiara płacze nad ciałem Kovu.
Kesarowi zrobiło się niedobrze.Obudził się nagle cały spocony.Spojrzał na Kovu.Lew żył i spokojnie spał.Kesar odetchnął z ulgą i poszedł na spacer by ochłonąć.
Rozdział 16 Mohatu!
Lew który zabrał Kesara był brązowy i świecił się.Był to duch króla Mohatu.Duch Mohatu pochylał się nad wpół żywym Kesarem i czekał aż ten się obudził.I gdy się tego doczekał Kesar się nagle poderwał.
- Bawoły!Babcia i Nuru nie żyją!To znaczy,że ja też? - spytał się samego siebie.
- Nie.Ty przeżyłeś.Zabrałem cię do dżungli by z tobą porozmawiać,a potem wrócisz do domu - wyjaśnił mu Mohatu.Kesar wyprostował się i uśmiechnął.Widział,że naokoło lwa jest aura więc lew był duchem.
Wiedział też,że skoro ten lew jest duchem jest jego duchowym przewodnikiem!Nie był nim Skaza!Był nim ten lew!Jednak niestety Kesar nie wiedział,że Mohatu to Mohatu bo nie wiedział jak wygląda Mohatu.
- Jesteś moim duchowym przewodnikiem? - zapytał się Kesar Mohatu.
- Tak.Jestem Mohatu - przedstawił się Mohatu.
- Mohatu?!Wiedziałem,że moim duchowym przewodnikiem nie jest Skaza!Ale nie wiedziałem,że to ty nim jesteś! - Mohatu uśmiechnął się.
- Tak.Wracaj do domu.Ucieszą się,że żyjesz.
- Dobrze.Już wracam - powiedział Kesar i już go nie było.Biegł dosyć długo aż zatrzymał się blisko lwiej skały.Wtedy zawiał wiatr,a grzywa Kesara rozwiała mu się na wszystkie strony.
- Bawoły!Babcia i Nuru nie żyją!To znaczy,że ja też? - spytał się samego siebie.
- Nie.Ty przeżyłeś.Zabrałem cię do dżungli by z tobą porozmawiać,a potem wrócisz do domu - wyjaśnił mu Mohatu.Kesar wyprostował się i uśmiechnął.Widział,że naokoło lwa jest aura więc lew był duchem.
Wiedział też,że skoro ten lew jest duchem jest jego duchowym przewodnikiem!Nie był nim Skaza!Był nim ten lew!Jednak niestety Kesar nie wiedział,że Mohatu to Mohatu bo nie wiedział jak wygląda Mohatu.
- Jesteś moim duchowym przewodnikiem? - zapytał się Kesar Mohatu.
- Tak.Jestem Mohatu - przedstawił się Mohatu.
- Mohatu?!Wiedziałem,że moim duchowym przewodnikiem nie jest Skaza!Ale nie wiedziałem,że to ty nim jesteś! - Mohatu uśmiechnął się.
- Tak.Wracaj do domu.Ucieszą się,że żyjesz.
- Dobrze.Już wracam - powiedział Kesar i już go nie było.Biegł dosyć długo aż zatrzymał się blisko lwiej skały.Wtedy zawiał wiatr,a grzywa Kesara rozwiała mu się na wszystkie strony.
wtorek, 27 stycznia 2015
Rozdział 15 Śmierć bliskich osób jest zawsze bolesna
Lwie stado oczywiście już dawno powrócili na Lwią ziemię.Wszystko było w porządku.Oprócz oczywiście tego,że Kesar nie miał duchowego przewodnika.Było mu z tym źle.Niestety.Nuru tym razem nie wyśmiewał się z brata tylko go wspierał.Starał się pocieszać brata ale niestety mimo wszystko to mu się nie udawało.Mimo tego obaj książęta starali się nie myśleć o tym i o innych problemach.Tego dnia,a był to słoneczny dzień Nuru leżał na kamieniu i rozmyślał.
Wtedy nadleciał nagle Zazu.Miał przerażoną minę.
- Książę!Bawoły pędzą w stronę Lwiej skały! - zawołał Zazu.
- Co?! -krzyknął przerażony Nuru - Trzeba wszystkich ostrzec! - dodał Nuru i pobiegł w stronę Lwiej skały.Rzeczywiście zauważył czarną chmurę pyłu która się zbliżała wraz z tętnieniem kopyt.Niestety nikt oprócz Nuru o tym nie wiedział.
- Tato!Bawoły tu biegną!Wszystkich staranują! - zawołał Nuru do Kovu.
- Co?!Natychmiast niech wszyscy uciekają! - krzyknął do wszystkich Kovu.On,Nuru,Kiara,Kesar,Kion i Nala wszystkich ewakuowali.Niestety dużo bawołów zeszło z trasy i biegło w stronę lwów!W tym wypadku Nala,Kesar i Nuru stracili życie.
- Nieee! - krzyczała bezsilnie Kiara.Zaczęła płakać.Kion też.Zazu także pociekły łzy.
Kovu starał się nie płakać jednak bezskutecznie.Ale nasuwała się przez to jeszcze jedna kwestia.Kto przejmie tron?Wieczorem odbył się pogrzeb Nali i Nuru.Nikt nigdzie nie mógł znaleźć Kesara.Lwy zostawili nieżywych w dżungli by żadne zwierzęta ich nie zjadły.Później gdy szukali ciał lwów i lwicy by wyprawić im pogrzeb nie znaleźli niestety ciała Kesara.Myśleli,że to bawoły go wzięły.Ale skoro wzięły jego to czemu zostawili Nuru i Nalę?Nie wiadomo.Kovu jeszcze tego samego dnia wygnał bawoły.A nad ciałem Kesara pochylał się jakiś lew który właśnie zabrał Kesara...
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Rozdział 14 Duchowi przewodnicy
Tego dnia Kovu i Kiara wzięli swoich synów na rozmowę.Nuru i Kesar byli ciekawi o co chodzi.Poznali,że gdy rodzice się gniewają mają inny wyraz pyska więc książęta nie przejmowali się tą rozmową.
- Muszę wam coś powiedzieć... - zaczął Kovu.
- Tak tato? - spytał się go Nuru.
- O co chodzi? - dodał Kesar.
- Wasi duchowi przewodnicy.
- Tak?
- Powinni się już pokazać.
- Rozumiemy ale się nie pokazali.
- Pojawią się w tym dniu.
- Skąd wiecie?
- Rafiki nam powiedział.
- Dobra idę.Umówiłem się z Lizą - powiedział nagle Kesar i tak zakończyła się ta rozmowa.Tego dnia podekscytowana Liza powiedziała mu,że pokazał się jej duchowy przewodnik którym jest lew Liftu.
- Oczywiście nie pochodził z rodziny królewskiej - zakończyła.Kesar jej pogratulował.Popływali potem przez chwilę w wodopoju ale Kesar nie miał ochoty.Poszedł na spacer.Po drodze Asante pochwalił się mu,że ma duchowego przewodnika lwicę Hilarfu,Bo miał duchowego przewodnika lwa Niftafu,Luna lwicę Kanersję,a Nuru miał przewodnika Mufasę!Tylko Kesar został bez przewodnika.Kiarę i Kovu bardzo to martwiło.Zwłaszcza Kovu.Często chodził zamyślony i smutny.
Krążyły też pogłoski,że duchowym przewodnikiem Kesara jest Skaza...
- Muszę wam coś powiedzieć... - zaczął Kovu.
- Tak tato? - spytał się go Nuru.
- O co chodzi? - dodał Kesar.
- Wasi duchowi przewodnicy.
- Tak?
- Powinni się już pokazać.
- Rozumiemy ale się nie pokazali.
- Pojawią się w tym dniu.
- Skąd wiecie?
- Rafiki nam powiedział.
- Dobra idę.Umówiłem się z Lizą - powiedział nagle Kesar i tak zakończyła się ta rozmowa.Tego dnia podekscytowana Liza powiedziała mu,że pokazał się jej duchowy przewodnik którym jest lew Liftu.
- Oczywiście nie pochodził z rodziny królewskiej - zakończyła.Kesar jej pogratulował.Popływali potem przez chwilę w wodopoju ale Kesar nie miał ochoty.Poszedł na spacer.Po drodze Asante pochwalił się mu,że ma duchowego przewodnika lwicę Hilarfu,Bo miał duchowego przewodnika lwa Niftafu,Luna lwicę Kanersję,a Nuru miał przewodnika Mufasę!Tylko Kesar został bez przewodnika.Kiarę i Kovu bardzo to martwiło.Zwłaszcza Kovu.Często chodził zamyślony i smutny.
Krążyły też pogłoski,że duchowym przewodnikiem Kesara jest Skaza...
piątek, 23 stycznia 2015
Rozdział 13 Górą są ci dobrzy!
Kesar,Nuru i reszta przebywała już drugi miesiąc na Rajskiej ziemi.Bo,Liza,Luna,Asante,Nuru i Kesar byli już młodymi nastolatkami,a Kion był takim starszym nastolatkiem.pewnego dnia,a był do dzień burzliwy lwy z Ptasiej ziemi zaatakowały lwy z Rajskiej.Kovu postanowił pomóc mieszkańcom Rajskiej ziemi w końcu oni ich przyjęli.Rajska ziemia z pomocą Lwiej ziemi walczyła z Ptasią ziemią.Nastolatkowie - w tym Kesar i Nuru - też walczyli.Tylko jedno lwiątko które wczoraj przyszło na świat - Kigali i jego mama Zanna siedzieli bezpiecznie w jaskini.Lwy walczyły zaciekle ze sobą gdy nagle Nuru został mocno uderzony przez pewnego lwa z Pstasiej ziemi.Książę leżał nieprzytomny.
- Nuru! - krzyknęli Kovu,Kiara i Kesar,a potem podbiegli do Nuru.Ten się ocknął i spojrzał na swoją uspokojoną już rodzinę.
- Nic ci nie jest! - krzyknął uszczęśliwiony Kesar.
- No pewnie,że nic mi nie jest - powiedział Nuru z taką powagą,że Kesar miał ochotę się roześmiać ale nie był to odpowiedni czas na śmieszki.Lew szybko się opanował i pobiegł walczyć dalej co też uczynił jego brat,Kovu i Kiara.Wszyscy zgromadzeni na polu bitwy walczyli jeszcze.Mimo,że wszyscy byli wyczerpani.Zaczął też padać mocny deszcz.Wszyscy byli mokrzy,a we lwy wstąpiła dzika furia.Zaczęli walić na wszystkie strony raz po raz.
W końcu Ptasia ziemia poddała się.Zagroziła tylko,że jeszcze tu wróci i uciekła.Rajska ziemia podziękowała Lwiej ziemi za pomoc w wojnie.
- Możecie tu zostać teraz na zawsze! - powiedział król Rajskiej ziemi.
- Nie dziękuję za miesiąc wracamy do siebie - powiedział Kovu i poszedł spać co uczyniła reszta jego stada,a wkrótce zasnęło też stado Rajskiej ziemi.
- Nuru! - krzyknęli Kovu,Kiara i Kesar,a potem podbiegli do Nuru.Ten się ocknął i spojrzał na swoją uspokojoną już rodzinę.
- Nic ci nie jest! - krzyknął uszczęśliwiony Kesar.
- No pewnie,że nic mi nie jest - powiedział Nuru z taką powagą,że Kesar miał ochotę się roześmiać ale nie był to odpowiedni czas na śmieszki.Lew szybko się opanował i pobiegł walczyć dalej co też uczynił jego brat,Kovu i Kiara.Wszyscy zgromadzeni na polu bitwy walczyli jeszcze.Mimo,że wszyscy byli wyczerpani.Zaczął też padać mocny deszcz.Wszyscy byli mokrzy,a we lwy wstąpiła dzika furia.Zaczęli walić na wszystkie strony raz po raz.
W końcu Ptasia ziemia poddała się.Zagroziła tylko,że jeszcze tu wróci i uciekła.Rajska ziemia podziękowała Lwiej ziemi za pomoc w wojnie.
- Możecie tu zostać teraz na zawsze! - powiedział król Rajskiej ziemi.
- Nie dziękuję za miesiąc wracamy do siebie - powiedział Kovu i poszedł spać co uczyniła reszta jego stada,a wkrótce zasnęło też stado Rajskiej ziemi.
Rozdział 12 Hieny!
Lwie stado cały czas przebywało na Rajskiej ziemi.Nie było tam innych lwiątek więc bawiła się tylko ich paczka czyli Bo,Luna,Liza,Asante,Nuru i Kesar.Kion chodził na patrole z Kovu i królem Rajskiej ziemi - Shezarem.Tego dnia, - a był to piękny i słoneczny dzień - lwiątka bawiły się świetnie koło jeziorka.Kesar właśnie skoczył na Nuru i chciał go pacnąć łapą jednak ten odpychał brata tylnymi łapami.
- Haha!Poddaj się braciszku! - krzyknął Kesar do Nuru.
- To ty się poddaj! - odkrzyknął Kesarowi Nuru.
- Dobra chłopaki przestańcie - zakomenderował Asante.
- Dlaczego? - zapytał się go Nuru.
- Bo będziecie naszą kolacją! - zawołał ktoś i skoczył w stronę lwiątek.Te odskoczyły i zobaczyły przed sobą olbrzymią hienę,a wkrótce pojawiły się jeszcze dwie mniejsze.Lwiątka zrozumiały,że najwyższa hiena jest przywódcą pozostałych dwóch.Hieny zaczęly niebezpiecznie przybliżać się do lwiątek na dodatek śmiały się złowrogo.
- Wiejemy! - zarządził Asante i zaczął uciekać,a za nim reszta lwiątek.Hieny oczywiście ruszyły za nimi.Najbezpieczniej miał się Kesar gdyż umiał bardzo szybko biec.Tak samo dobrze miała się Liza.Reszta niestety nie miała tak kolorowo,a szczególnie Nuru.Hieny już miały się na niego rzucić o i rozszarpać gdy nagle skoczył na nich Kovu.Uderzył mocno hieny łapą,a te spanikowane uciekły.
- Wszystko w porządku? - zapytał Kovu przestraszone lwiątka.
- W..w porzo - wydukał przestraszony Bo.
- Mało brakowało - dodała Luna.
- Nic ci nie jest? - spytała się Liza Kesara i przytuliła go.
- Nie nic - odpowiedział Kesar.Kovu uśmiechnął się i poszedł do domu,a lwiątka ruszyły za nim.Pod wieczór kiedy wszyscy zasypiali Kesar zastanawiał się czemu zawsze prawie co dziennie to ich spotykają takie przygody i to nie za bardzo bezpieczne.
czwartek, 22 stycznia 2015
Informacje dla Marty
Kiedyś przeczytałam posta w którym Marta z bloga o Największych tajemnicach króla lwa:
http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/search?updated-min=2015-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2016-01-01T00:00:00-08:00&max-results=12
Powyżej macie link do jej bloga.Kontynuując kiedyś napisała notkę o rodzeństwie Ziry.Pierwsza wersja Serpen druga Nuka.Oto zdjęcie Nuki drugiego:
A to zdjęcie z Kovu,Kiarą,Vitani i jakimś lwem!Ponoć Kopa ale on nie jest podobny do Kopy!Jest podobny do drugiego Nuki!:
Nie wiem jak wy ale moim zdaniem jest podobny do drugiego Nuki.Co o tym myślicie?
http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/search?updated-min=2015-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2016-01-01T00:00:00-08:00&max-results=12
Powyżej macie link do jej bloga.Kontynuując kiedyś napisała notkę o rodzeństwie Ziry.Pierwsza wersja Serpen druga Nuka.Oto zdjęcie Nuki drugiego:
Nie wiem jak wy ale moim zdaniem jest podobny do drugiego Nuki.Co o tym myślicie?
Rozdział 11 Musimy opuścić nasze ziemie!
Od jakiegoś czasu na Lwiej ziemi nie padało.Zwierzęta umierały z głodu.Kovu więc postanowił,że pierwszeństwo do wody mają chore,stare i najmłodsze zwierzęta,a reszta musi jakoś sobie radzić i pić wodę rzadziej.Brak wody doprowadził,że było mało trawy i była ona całkowicie wysuszona.
Zwierzęta i lwy nie wiedziały co zrobić.Po jakimś czasie mnóstwo lwów i zwierząt zginęło.Rzeka zniknęła i w ogóle nie było żadnej wody.Jakim cudem reszta zwierząt i lwów się utrzymała przy życiu?Tylko dzięki dobrym duchom które czuwały nad spokojem w krainie.Jednak i tak nieszczęście które cały czas przebywało na Lwiej ziemi zrujnowało ją doszczętnie wraz ze Złą ziemią.Kesar i Nru leżeli nieprzytomni z pragnienia obok swojej pół żywej mamy.Kovu spojrzał na nich zmartwiony.On też mógł za chwilę stracić przytomność.Gdy jego rodzina ciężko się obudziła on zwołał swoje stado i spojrzał na nich ze smutkiem w oczach.Poczekał jeszcze aż dojdzie resztka zwierząt,Rafiki,Zazu i Kion.Gdy wszyscy byli na miejscu on stanął na czubku skały ale zwierzęta cały czas nie wiedziały o co chodzi.
- Nastała wielka susza - zaczął Kovu - Oczywiście przejdzie ale musimy poczekać z trzy miesiące dlatego musimy opuścić naszą ziemię i wrócić dopiero gdy znowu powróci woda.Rozległ się wielki gwar jednak zwierzęta wiedziały,że ich król ma rację.Mieli wyruszyć juro nad ranem.
- Jak myślisz Nuru? - spytał się Kesar brata.
- Ale o czym?
- Czy y tu wrócimy.
- Tak tata mówił,że po trzech miesiącach powinno się wszystko uspokoić.Nie rób Jeremiady.
- Jere czego?
- Nieważne.Dobranoc.
- Dobranoc - powiedział Kesar i się położył.Próbował zasnąć ale cały czas myślał o ponoć chwilowej przeprowadzce.W końcu zasnął.Śniło mu się,że mocno pada,a w rzece jest woda,dużo wody i zwierzęta są szczęśliwe i wcale nikt nie musi się wyprowadzać.
Następnego dnia lwy i zwierzęta wstali wszcześnie i zaczęli się przygotowywać do groty.Kesar czekał na Nuru i rodziców przed Lwią skałą.Patrzył na nią jak na zaczarowaną.Przypomniał sobie lepsze czasy i widząc zniszczony obraz Lwiej ziemi przypominał sobie ten lepszy obraz przed wielką suszą.
Zwierzęta i lwy nie wiedziały co zrobić.Po jakimś czasie mnóstwo lwów i zwierząt zginęło.Rzeka zniknęła i w ogóle nie było żadnej wody.Jakim cudem reszta zwierząt i lwów się utrzymała przy życiu?Tylko dzięki dobrym duchom które czuwały nad spokojem w krainie.Jednak i tak nieszczęście które cały czas przebywało na Lwiej ziemi zrujnowało ją doszczętnie wraz ze Złą ziemią.Kesar i Nru leżeli nieprzytomni z pragnienia obok swojej pół żywej mamy.Kovu spojrzał na nich zmartwiony.On też mógł za chwilę stracić przytomność.Gdy jego rodzina ciężko się obudziła on zwołał swoje stado i spojrzał na nich ze smutkiem w oczach.Poczekał jeszcze aż dojdzie resztka zwierząt,Rafiki,Zazu i Kion.Gdy wszyscy byli na miejscu on stanął na czubku skały ale zwierzęta cały czas nie wiedziały o co chodzi.
- Nastała wielka susza - zaczął Kovu - Oczywiście przejdzie ale musimy poczekać z trzy miesiące dlatego musimy opuścić naszą ziemię i wrócić dopiero gdy znowu powróci woda.Rozległ się wielki gwar jednak zwierzęta wiedziały,że ich król ma rację.Mieli wyruszyć juro nad ranem.
- Jak myślisz Nuru? - spytał się Kesar brata.
- Ale o czym?
- Czy y tu wrócimy.
- Tak tata mówił,że po trzech miesiącach powinno się wszystko uspokoić.Nie rób Jeremiady.
- Jere czego?
- Nieważne.Dobranoc.
- Dobranoc - powiedział Kesar i się położył.Próbował zasnąć ale cały czas myślał o ponoć chwilowej przeprowadzce.W końcu zasnął.Śniło mu się,że mocno pada,a w rzece jest woda,dużo wody i zwierzęta są szczęśliwe i wcale nikt nie musi się wyprowadzać.
Następnego dnia lwy i zwierzęta wstali wszcześnie i zaczęli się przygotowywać do groty.Kesar czekał na Nuru i rodziców przed Lwią skałą.Patrzył na nią jak na zaczarowaną.Przypomniał sobie lepsze czasy i widząc zniszczony obraz Lwiej ziemi przypominał sobie ten lepszy obraz przed wielką suszą.
W końcu Kovu,Kiara,Nuru,Kion i reszta stada zeszła i spojrzała ostatni raz na królestwo.To znaczy ostatni raz na te trzy miesiące.Wtedy zaczął padać deszcz.
- Widzisz? - spytał się Nuru Kesara - Tata miał rację za niedługo znów będzie normalnie.
- Tak chyba masz rację - przyznał Kesar.
- Chyba?Na pewno mam - zaśmiał się Nuru.
- Chodźcie - ponaglił ich Kion i poszli.
Dołączyły do nich zwierzęta,Zazu,Rafiki i reszta.Nie minęła noc,a już stado znalazło schronienie na Rajskiej ziemi.Kesar spytał się czy są tu Shetani,Azola oraz ich ciocia.
- Były ale wyprowadziły się na Księżycową ziemię - odpowiedział mu jakiś młody lew.Kesar posmutniał ale szybko mu to przeszło.Miał przecież Lizę,brata,rodziców i resztę.Zadowolony położył się spać po raz pierwszy od paru dni bez pragnienia.
Parę filmików
Nauczyłam się wstawiać filmiki.Postanowiłam parę wstawić.
Pierwszy:
Ten film jest o Mheetu.Więc według tej wersji Mheetu podrażnił się ze Skazą więc ten go zabił.Ciekawe.
Drugi:
Czyli ten filmik nam pokazuje,że Sarabi miała dziecko - Kovu ze Skazą.Bardzo ciekawe chociaż nieprawdziwe.
Trzeci:
A oto piosenka To Be King po Polsku Królem być.Mufasa miał ją śpiewać w filmie jednak głos tego faceta co śpiewał tą piosenkę według reżysera i innych nie pasował do niej dlatego piosenka nie została umieszczona w filmie.
Czwarty:
Filimik o dzieciach Kiary i Kovu.Tutaj są pokazani dwaj chłopcy złoty i brązowy oraz złota dziewczynka.Fajny filmik.
Piąty:
Historia życia Mufasy i Skazy.Szkoda tylko,że bez głosu.
Szósty:
Film gdy Kiara jest mała i dorosła z udziałem żywego Mufasy.Ciekawe.
Siódmy:
Według tego filmu Kovu uratował Simbę przed hienami ten więc mu opowiada jak Skaza zabił jego ojca więc Kovu idzie z prośbą do Skazy ten jednak atakuje Simbę i ten ginie.
Ósmy:
To jest oryginalna wersja piosenki Miłość rośnie wokół nas a po Angielsku Can you feel the love tonight w wykonani Sir Eltona Johna.(To jego piosenka.)
Dziewiąty:
Przepiękna piosenka z drugiej części Króla lwa.Piosenka nazywa się Jeden głos co powinien wiedzieć każdy kto oglądał tą piękną bajkę.
Dziesiąty:
Fajny fandub Vitani.
To na tyle.Przesadziłam no ale...wystarczył by jeden filmik no ale proszę.Miłego oglądania!
środa, 21 stycznia 2015
Rozdział 10 Randka
Minął już miesiąc od powrotu Kesara na Lwią ziemię.Wszyscy zapomnieli o złych incydentach które się odbywały przez ostatni miesiąc.Życie toczyło się dalej.Lwia ziemia była pełna szczęśliwych zwierząt ponieważ na razie na Złej ziemi nikt nie mieszkał więc wszyscy byli bezpieczni.Przy wodopoju bawili się właśnie Nuru,Kesar,Liza,Luna,Asante i Bo.
- Mam cię! - krzyknęła Liza i wephnęła Bo do wody.
- Haha!Ej! - zaśmiał się Bo.Był cały mokry.Chciał się odegrać na Lizie więc skoczył na nią.Ale ona była za szybka.Liza zrobiła tylko zgrabny unik przed Bo,a Bo...wylądował w kałuży.Wszystkie lwiątka się z niego śmiały.
- Haha bardzo śmieszne - powiedział Bo ironicznym tonem po czym wstał z kałuży,wskoczył do wodopoju i umył się.Wtedy zawołała go i Lunę ich mama.
- Zaraz idziemy! - odkrzyknęła Luna w stronę matki,wyjęła jakoś Bo z wodopoju i pobiegła z nim do rodziców.Reszta lwiątek jeszcze się pluskała kiedy mama Asante zawołała go.
- Cześć wszystkim do jutra! - pożegnał się Asante z przyjaciółmi i pobiegł do mamy.Teraz zostali już tylko Nuru,Kesar i Liza.
- Muszę coś załatwić - powiedział Nuru wstał i spojrzał porozumiewawczo na brata.
Kesar zrozumiał.Od dawna podobała mu się Liza.Brat specjalnie go z nią zostawił.Lewek zaczął działać.Podsunął się do niej bliżej.Liza nie zauważyła go.Wpatrywała się w wodę która lekko falowała.
- Liza... - zaczął Kesar ale głos uwiązł mu w gardle.
- Tak?
- Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał lewek.
- Och.Tak oczywiście! - krzyknęła Liza i przytuliła się do Kesara.Potem wrócili do domu.
- Mam cię! - krzyknęła Liza i wephnęła Bo do wody.
- Haha!Ej! - zaśmiał się Bo.Był cały mokry.Chciał się odegrać na Lizie więc skoczył na nią.Ale ona była za szybka.Liza zrobiła tylko zgrabny unik przed Bo,a Bo...wylądował w kałuży.Wszystkie lwiątka się z niego śmiały.
- Haha bardzo śmieszne - powiedział Bo ironicznym tonem po czym wstał z kałuży,wskoczył do wodopoju i umył się.Wtedy zawołała go i Lunę ich mama.
- Zaraz idziemy! - odkrzyknęła Luna w stronę matki,wyjęła jakoś Bo z wodopoju i pobiegła z nim do rodziców.Reszta lwiątek jeszcze się pluskała kiedy mama Asante zawołała go.
- Cześć wszystkim do jutra! - pożegnał się Asante z przyjaciółmi i pobiegł do mamy.Teraz zostali już tylko Nuru,Kesar i Liza.
- Muszę coś załatwić - powiedział Nuru wstał i spojrzał porozumiewawczo na brata.
- Liza... - zaczął Kesar ale głos uwiązł mu w gardle.
- Tak?
- Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał lewek.
- Och.Tak oczywiście! - krzyknęła Liza i przytuliła się do Kesara.Potem wrócili do domu.
wtorek, 20 stycznia 2015
Dyplomy dla Marty
Tak jak powiedziałam oto dyplom dla Marty za dobre odpowiedzi.Co prawda w dodatkowym odpowiedziałaś źle ale ci to uznałam ponieważ nie wyraziłam się jasno i pewnie nie zrozumiałaś o co chodzi.Jednak nie dam na razie odpowiedzi na pytanie chcę,żeby inni pogłówkowali.A oto twój dyplom:
Oczywiście możesz go skopiować.
A oto drugi dyplom dla ciebie za zrobienie dodatkowego zadania.Ciesz się bo znam Emrego i Kaspiana dzieci Tandi i Kaso.Kaspian był królem i miał córkę Napo.Niestety nie pamiętam imienia jego żony.A oto ten drugi dyplom:
Oczywiście możesz go skopiować.
A oto drugi dyplom dla ciebie za zrobienie dodatkowego zadania.Ciesz się bo znam Emrego i Kaspiana dzieci Tandi i Kaso.Kaspian był królem i miał córkę Napo.Niestety nie pamiętam imienia jego żony.A oto ten drugi dyplom:
Rozdział 9 Wybaczysz nam?
Tego dnia Kesar bawił się z Shetani.Młode lwiątko właśnie ganiało za swoją dziewczyną po dawnej polance.Gdy Shetani chciała uciec on zagrodził jej drogę i zawarczał dla zabawy.Shetani również zawarczała.
- Kesar...
- Co tato?
- Przepraszam...
- Za co?Chwila... - Kesar dopiero teraz zorientował się kto do niego mówi - Tata?
- Tak.
- Co tu robisz i kto cię wpuścił?
- Nikt.
- A Kazubi?
- Nie żyje...
- Co?!
- Jak się tu bawiłeś była wojna.Zginął w walce.
- I co teraz?
- Zła ziemia nie istnieje.Wszyscy przeszli do nas.
- Serio?!
- Tak.I jeszcze jedno.Przepraszam.Nuru też cię przeprasza.Nie mógł iść ze mną bo mama musiała go umyć.Koniecznie.Wiesz jaka ona jest.
- Wiem,wiem - Kesar zaśmiał się.
- To wybaczysz nam?
- Pewnie! - zawołało lwiątko i podbiegło do ojca - Kocham cię - powiedział Kesar i przytulił Kovu.
- Ja ciebie też Kocham Kesar.
Kesar i Kovu wrócili do dom,a po Shetani i Azole przyszła ich ciocia!Nie były same!Zamieszkały z nią na Rajskiej ziemi,a Shetani zerwała z Kesarem.Lwiątko się tym nie przejęło.Cieszyło się,że znowu jest pogodzone z całą rodziną.Kiarę również to cieszyło.Rafiki zapomniał też o swoich niepokojach.Jednak szkoda,że nikt nie przypuszczał,że nie zawsze będzie tak kolorowo...
Różne wersje dzieci Kiary i Kovu
Więc tak.Dzisiaj pokażę różne wersje z dziećmi Kiary i Kovu.A tak na marginesie jeżeli chcecie bym napisała waszą wersje na dzieci Kiary i Kovu piszcie w zamówieniach to wkrótce wasza historia powinna się pojawić na stronie Lwie Historie.
Wersja 1.Chaka,Shani,Nama:
Wersja 2.Chaka i Shani:
Wersja 1.Chaka,Shani,Nama:
Od lewej Shani,Chaka,Nama |
Wersja 3.Tandi,Kora i Davner,Davaner,Tanabi:
Wersja 4.Uri:
Wersja 5.Kesar i Nuru:
Moja wersja.Kesar - brązowy Nuru - złoty |
Wersja 6.Koda,Asha,Leah lub Sawa,Idia,Leach
Od lewej Koda,Asha,Leach lub Sawa,Idia,Leach |
To wszystkie wersje jakie znam.Były też wersje o lwiczce Naface o Skipperze i Lily oraz o Tandi i Kishindo.Były też o Ravim,Kolo,Salinie i Deinie lub o Ravim i Deinie.Więcej już nie znam mam nadzieję,że się podobało.
Pytanka
Zadam osiem pytań dotyczących mojego bloga i historii którą piszę tak więc sprawdzę waszą pilność.:)
Pytania:
1.Czy Kesar wybaczył ojcu i bratu?
2.Jak Kesar zareagował na wiadomość,że nie będzie królem?
3.Jak Nuru zaczął traktować brata po przydzieleniu przyszłego władcy?
4.Przez co zginął Simba?
5.Co było powodem kłótni Kovu i Kiary?
6.Jak nazywał się lew który przyjął Kesara?
7.Jak ma na imię siostra Shetani?
8.Czy Kovu posłuchał rady szamana?
Pytanko dodatkowe:
Jak inaczej mogli się nazywać synowie Kovu i Kiary?
Aha za dobre odpowiedzi tam dyplomy.Nie będzie miejsc tylko dyplomy dla osób które na wszystkie pytania odpowiedziały dobrze.Ten kto odpowie na dodatkowe pytanko dostanie inny dyplom.(Z innym napisem oczywiście ponieważ każdy dyplom będzie mieć inny obrazek).
Pytania:
1.Czy Kesar wybaczył ojcu i bratu?
2.Jak Kesar zareagował na wiadomość,że nie będzie królem?
3.Jak Nuru zaczął traktować brata po przydzieleniu przyszłego władcy?
4.Przez co zginął Simba?
5.Co było powodem kłótni Kovu i Kiary?
6.Jak nazywał się lew który przyjął Kesara?
7.Jak ma na imię siostra Shetani?
8.Czy Kovu posłuchał rady szamana?
Pytanko dodatkowe:
Jak inaczej mogli się nazywać synowie Kovu i Kiary?
Aha za dobre odpowiedzi tam dyplomy.Nie będzie miejsc tylko dyplomy dla osób które na wszystkie pytania odpowiedziały dobrze.Ten kto odpowie na dodatkowe pytanko dostanie inny dyplom.(Z innym napisem oczywiście ponieważ każdy dyplom będzie mieć inny obrazek).
Rozdział 8 Kesar przeciwieństwo Skazy
Kesar już tydzień mieszkał na Złej ziemi.Kiarze udało się jakoś namówić Kovu by on,ona i stado poszukało ich syna.Gdy znaleźli go na Złej ziemi Nuru wykrzyknął ile sił w płucach:
-Wyrzutek!
Bo,Liza,Luna i Asante spojrzeli więc na Nuru ze smutkiem.
- To przez ciebie on uciekł - szepnął Bo.Gdy Kovu zobaczył jaki Kesar jest szczęśliwy ze swoim drugim ojcem zrozumiał,że zrobił źle i,że mimo zapewnień i obiecań które przysiągł Rafikiemu odstawił młodszego syna na boczny tor.Zrozumiał ale za późno.Nuru też zrozumiał,że źle zrobił wyśmiewając się z brata ale on też niestety zrozumiał to za późno.
- Taki nie powinien być król i brat - mawiał.
- Taki nie powinien być król i ojciec - mówił Kovu.Kiara zobaczyła,że jej mąż i syn zrozumieli,że źle zrobili jednak Kesar im nie ufał.Wolał mieszkać tu z Kazubim.Kiara rozumiała syna.Kesar jej wybaczył.Wiedział i widział,że ona go kocha.Jako książę Złej ziemi pozwolił jej przychodzić na ich tereny żeby się z nim spotykała.
- Mamo - powiedział kiedyś do niej Kesar - I tak będziemy z sobą walczyć.Może kiedyś wrócę ale na razie nie chcę się spotkać z tatą i Nuru.
- Ja rozumiem synku.Ja to wszystko rozumiem - powiedział Kiara i przytuliła syna.
- A tata wie,że tu przychodzisz?
- Tak.Nawet sam mi to zaproponował.
- Naprawdę?
- Tak.On...mu naprawdę jest głupio i Nuru też.
- Wiem mamo ale na razie nie potrafię im wybaczyć.Chciałem się na nich zemścić ale wiem,że to nic nie da.
- To dobrze,że to zrozumiałeś.Ale pamiętaj,że jak chcesz to zawsze możesz do nas wrócić o ile cię puszczą.
- Tak mamo.Będę pamiętać.Puszczą mnie.Kazubi wcale nie jest zły.Zrozumie.Mówią,że jest tyranem ale odkąd się pojawiłem całkiem się zmienił.
- Widzę.Dobrze muszę już iść - powiedział Kiara do syna.Potem się z nim pożegnała i poszła w kierunku Lwiej skały.Kesar patrzył za nią z uśmiechem na pysku,a potem poszedł do groty i zasnął na swoim zwykłym miejscu obok Kazubiego.
-Wyrzutek!
Bo,Liza,Luna i Asante spojrzeli więc na Nuru ze smutkiem.
- To przez ciebie on uciekł - szepnął Bo.Gdy Kovu zobaczył jaki Kesar jest szczęśliwy ze swoim drugim ojcem zrozumiał,że zrobił źle i,że mimo zapewnień i obiecań które przysiągł Rafikiemu odstawił młodszego syna na boczny tor.Zrozumiał ale za późno.Nuru też zrozumiał,że źle zrobił wyśmiewając się z brata ale on też niestety zrozumiał to za późno.
- Taki nie powinien być król i brat - mawiał.
- Taki nie powinien być król i ojciec - mówił Kovu.Kiara zobaczyła,że jej mąż i syn zrozumieli,że źle zrobili jednak Kesar im nie ufał.Wolał mieszkać tu z Kazubim.Kiara rozumiała syna.Kesar jej wybaczył.Wiedział i widział,że ona go kocha.Jako książę Złej ziemi pozwolił jej przychodzić na ich tereny żeby się z nim spotykała.
- Mamo - powiedział kiedyś do niej Kesar - I tak będziemy z sobą walczyć.Może kiedyś wrócę ale na razie nie chcę się spotkać z tatą i Nuru.
- Ja rozumiem synku.Ja to wszystko rozumiem - powiedział Kiara i przytuliła syna.
- A tata wie,że tu przychodzisz?
- Tak.Nawet sam mi to zaproponował.
- Naprawdę?
- Tak.On...mu naprawdę jest głupio i Nuru też.
- Wiem mamo ale na razie nie potrafię im wybaczyć.Chciałem się na nich zemścić ale wiem,że to nic nie da.
- To dobrze,że to zrozumiałeś.Ale pamiętaj,że jak chcesz to zawsze możesz do nas wrócić o ile cię puszczą.
- Tak mamo.Będę pamiętać.Puszczą mnie.Kazubi wcale nie jest zły.Zrozumie.Mówią,że jest tyranem ale odkąd się pojawiłem całkiem się zmienił.
- Widzę.Dobrze muszę już iść - powiedział Kiara do syna.Potem się z nim pożegnała i poszła w kierunku Lwiej skały.Kesar patrzył za nią z uśmiechem na pysku,a potem poszedł do groty i zasnął na swoim zwykłym miejscu obok Kazubiego.
Liebster Award
Hej.Zostałam nominowana do Liebster Award przez Shiro DragonSlayer.
A oto pytania:
1.Ulubiona postać z waszego własnego bloga
2.Ulubione zwierzę
3.Czy chcielibyście napisać boga także o innej tematyce?
4.Ulubiony sport
5.Ulubione miejsce na wakacje czy odpoczynek
6.Co chcielibyście zwiedzić?
7.Macie ulubione egzotyczne miejsca na świecie? XD
8.wasze największe,nierealne marzenie XD
9.Co byście wybrali:Lwia ziemia,Zła ziemia,Cmentarz słoni,Rajska ziemia jako miejsce zamieszkania?
10.Ulubiony parring z króla lwa
11.Ulubione imię z króla Lwa
Moje odpowiedzi:
1.Kesar
2.Pies,koń ale tak naprawdę lubię wszystkie
3.Nie raczej nie
4.Jazda na rowerem,pływanie będę się uczyć,jazda konna będę się uczyć
5.wieś,mój dom albo jakiś obóz
6.Sawannę
7.Afryka
8.Och mam ich dużo.
9.Lwia ziemia albo Rajska ziemia
10.Hmmm no nie wiem
11.Simba,Kovu,Mufasa,Timon
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Rozdział 7 Sprzymierz ze Zło ziemcami
W ten czas gdy Kiara i Kovu się kłócili książę dobiegł aż na Złą ziemię.Tam znalazł schronienie.Gdy Zło ziemcy dowiedzieli się iż książę chce się zemścić na bracie i ojcu od razu przyjęli go do siebie i mianowali księciem złej ziemi.Król Zło ziemców nie miał żony,a chciał mieć syna.Następcę tronu.Król Zło ziemców nazywał się Kazubi.Natychmiast wziął Kesara pod swoje skrzydła.
Kazubi |
- Cieszę się,że stoisz po właściwej stronie - pochwalił księcia obu ziem - a może teraz tylko jednej - Kazubi.
- Tak.Dziękuję panu.
- Ej.Jakiemu tam ,,panu''.Mów mi tato.
- Dobrze ,,tato''.
- Hehe - zaśmiał się Kazubi - Chodź zapoznam cię z Shetani - powiedział zły lew i zaprowadził Kesara na suchą polankę jeżeli pustynię na której kiedyś rosły rośliny można nazwać polanką.Na ,,polance'' bawiła się jakaś mała ciemno złota lwiczka z grzywką.
- Cześć!Ty to pewnie Kesar były książę Lwiej ziemi który jest teraz księciem naszych ziem?
- Tak.
- Miło mi cię poznać jestem Shetani.
- Czy są tu jeszcze inne lwiątka?
- Tak.Moja siostra Azola.Ale ona nie lubi zabawy.Wiesz bo my jesteśmy sierotami.Tutaj mamy jedną zasadę.Seroty muszą sobie radzić same.
- Ja nie jestem sierotą.
- Ty nie ale my tak.Według tej zasady jesteśmy zdane wyłącznie na siebie i nikt się nami nie opiekuje.
- Ale ja też w pewnym sensie jestem sierotą.
- Tak.Jesteś szczęściarzem,że sam król Kazubi cię przyjął.
- Ale on złamał przecież zasadę.
- On jest królem on może.
- To w co się bawimy?
- Berek!
Lwiątka tak się bawiły do samego wieczora.Pod wieczór musiały iść już do domu.Przy grocie Kesar zatrzymał jeszcze Shetani.
- Shetani będziesz moją dziewczyną? - spytał.
- Ależ oczywiście! - odparła i pocałowała swojego chłopaka w policzek,a później poszła spać.To samo uczynił Kesar a na Lwiej ziemi Rafiki tak samo jak dzień przed narodzeniem książąt siedział na czubku swego baobabu.
- Ehhh...wiedziałem.Nadciągają złe czasy.Gorsze nawet od czasu Skazy i Mufasy.Zbliża się tragedia...
Shetani |
Rozdział 6 Oddaj mi tron!
Gdy minął miesiąc od wyznaczenia przyszłego króla Kesar nie wytrzymał i poszedł do ojca.
- Tato?
- Tak synu?
- Czemu to Nuru jest wyznaczony na przyszłego króla?
- Och Kesar...Jest po prostu odpowiedzialniejszy to wszystko.
- Odpowiedzialniejszy?!A kto sobie bezmyślnie spacerował wąwozem?!Przez kogo dziadek zginął?!
- Przez nikogo!
- A właśnie,że przez niego!Wy go kochacie bardziej niż mnie!
- Nieprawda Kesar!
- Prawda!A właśnie,że prawda!Wiedzieliście,że on się ze mnie naśmiewa ale wy nawet nie kiwnęliście łapą!A jak ja mówiłem,że czegoś nie potrafi zrobić od razu na mnie krzyczeliście!
- Dosyć tego Kesar!Do groty!Masz szlaban!
- Nie!Nie!Nienawidzę was!Znajdę sobie innych rodziców!
- I dobrze nikt cię nie potrzebuję szczeniaku!Idź precz! - krzyknął Kovu.Król stracił nad sobą panowanie i uderzył ,,szczeniaka'' w brzuch.Gdy Kesar się podniósł spojrzał wściekle na ojca.
- Nie jesteś moim ojcem! - krzyczał - Nie jesteś! - po czym uciekł.Kovu nie miał zamiaru go gonić.Wylegiwał się tylko na skałce.Gdy wróciła Kiara,a potem Nuru i reszta wszyscy zaczęli się niepokoić gdzie podział się Kesar.
- Kovu gdzie Kesar?! - krzyknęła do męża Kiara - Ty coś wiesz!Gadaj gdzie nasz syn!
- To twój syn.Ja chcę mieć tylko jednego - po czym opowiedział wszystko Kiarze.
- Co?!Ty wyliniały mięczaku!Teraz masz go szukać!Natychmiast!
- Wcale mi na nim nie zależy.
- Ale mi na nim zależy!Ty parszywy tchórzu!Kesar miał rację zaniedbywaliśmy go!Ale to twoja wina!
- Co moja?!Co moja?! - krzyknął Kovu i uderzył żonę.Stado było zaskoczone taką postawą Kovu.Czekało też co zrobi Kiara.Ale ona tylko się podniosła i powiedziała do stada:
- Szukać mi go!Wszyscy!Natychmiast!
- Nie! - krzyknął Kovu - Macie o nim natychmiast zapomnieć!Jak się dowiem,że ktoś go szukał to tego kogoś zabije albo wygnam!Zrozumiano?! - przerażone stado pokiwało głowami.
- Ty potworze! - krzyknęła Kiara do męża i wbiegła do jaskini gdzie zaczęła płakać z bezsilności.
- Tato?
- Tak synu?
- Czemu to Nuru jest wyznaczony na przyszłego króla?
- Och Kesar...Jest po prostu odpowiedzialniejszy to wszystko.
- Odpowiedzialniejszy?!A kto sobie bezmyślnie spacerował wąwozem?!Przez kogo dziadek zginął?!
- Przez nikogo!
- A właśnie,że przez niego!Wy go kochacie bardziej niż mnie!
- Nieprawda Kesar!
- Prawda!A właśnie,że prawda!Wiedzieliście,że on się ze mnie naśmiewa ale wy nawet nie kiwnęliście łapą!A jak ja mówiłem,że czegoś nie potrafi zrobić od razu na mnie krzyczeliście!
- Dosyć tego Kesar!Do groty!Masz szlaban!
- Nie!Nie!Nienawidzę was!Znajdę sobie innych rodziców!
- I dobrze nikt cię nie potrzebuję szczeniaku!Idź precz! - krzyknął Kovu.Król stracił nad sobą panowanie i uderzył ,,szczeniaka'' w brzuch.Gdy Kesar się podniósł spojrzał wściekle na ojca.
- Nie jesteś moim ojcem! - krzyczał - Nie jesteś! - po czym uciekł.Kovu nie miał zamiaru go gonić.Wylegiwał się tylko na skałce.Gdy wróciła Kiara,a potem Nuru i reszta wszyscy zaczęli się niepokoić gdzie podział się Kesar.
- Kovu gdzie Kesar?! - krzyknęła do męża Kiara - Ty coś wiesz!Gadaj gdzie nasz syn!
- To twój syn.Ja chcę mieć tylko jednego - po czym opowiedział wszystko Kiarze.
- Co?!Ty wyliniały mięczaku!Teraz masz go szukać!Natychmiast!
- Wcale mi na nim nie zależy.
- Ale mi na nim zależy!Ty parszywy tchórzu!Kesar miał rację zaniedbywaliśmy go!Ale to twoja wina!
- Co moja?!Co moja?! - krzyknął Kovu i uderzył żonę.Stado było zaskoczone taką postawą Kovu.Czekało też co zrobi Kiara.Ale ona tylko się podniosła i powiedziała do stada:
- Szukać mi go!Wszyscy!Natychmiast!
- Nie! - krzyknął Kovu - Macie o nim natychmiast zapomnieć!Jak się dowiem,że ktoś go szukał to tego kogoś zabije albo wygnam!Zrozumiano?! - przerażone stado pokiwało głowami.
- Ty potworze! - krzyknęła Kiara do męża i wbiegła do jaskini gdzie zaczęła płakać z bezsilności.
Rozdział 5 Kto przejmie po nas tron?
Następnego dnia nowi
władcy zasiedli na tron.Weszli na czubek lwiej skały i zaryczeli.Najpierw zaryczał Kovu,potem Kiara,później obojga,a na koniec całe stado.
władcy zasiedli na tron.Weszli na czubek lwiej skały i zaryczeli.Najpierw zaryczał Kovu,potem Kiara,później obojga,a na koniec całe stado.
Gdy zwierzęta się im pokłoniły oraz ich synom Kovu i Kiara stali się nowymi władcami.Wtedy akurat wszyscy już zapomnieli o smutku związanym ze śmiercią Simby.Gdy następnego dnia Kovu i Kiara wezwali swoich synów na Lwią skałę książęta nie wiedzieli o co chodzi.Bali się,że znowu zrobili coś nie tak.
- Nie wszystko jest w porządku - zaśmiał się Kovu widząc niewyraźne miny synów.
- To o co chodzi? - spytał się Kesar rodziców.
- Chcieliśmy wam powiedzieć kto przejmie po nas tron - wyjaśnił synom Kovu.
- Naprawdę?Kto? - spytał się Nuru.
- Już,już poczekajcie.Nigdzie się nie pali - uspokoił synów Kovu.
- Ciekawe kto będzie królem - zastanowił się Kesar.
- Pewnie ja - powiedział Nuru do brata.
- Ej czemu niby ty?
- Bo jestem starszy.
- Ale jesteśmy z jednego miotu.
- I co z tego?
- No już przestańcie się kłócić - zaśmiał się Kovu.
- No to kto będzie królem? - przypomniał rodzicom Nuru.
- To tak - zaczęła Kiara - Wspólnie z ojcem stwierdziliśmy,że królem będzie...
- Nuru - dokończył Kovu za żonę.
- Co?! - krzyknął wściekły Kesar.
- A nie mówiłem,że ja? - zaśmiał się szczęśliwy Nuru.Kesarowi pociekły łzy.
- Spokojnie Kesar.Nie zostaniesz odtrącony - próbował uspokoić syna Kovu.Jednak od tego czasu wszystko się zmieniło.Kovu chodził z Kesarem i Nuru na nauki o życiu jednak na nauki o rządzeniu chodził tylko Nuru jako przyszły król.Kesarowi się to nie podobało.Znienawidził brata.Jednak po jakimś czasie zrozumiał,że pewnie tak będzie lepiej i,że rodzice wybrali Nuru nie dlatego,że był starszy ale dla tego,że był odpowiedzialniejszy.Pod tym względem w sercu księcia kryła się lekka zazdrość jednak pod względem tego iż brat zawsze na każdym kroku wyśmiewał się z Kesara,zawsze się chwalił,że to on będzie królem,że jest odważny i wspaniały,a Kesar to totalny tchórz,idiota i pomyłka Kesar naprawdę skrywał do niego olbrzymią nienawiść.Chciał się zemścić...
Rozdział 4 Atak antylop cz.2
- Aaa! - krzyknął Nuru spadając w przepaść.Simba nie myślał.Rzucił się by ratować wnuka.Szybko go złapał i mocno rzucił do Kiary i Kovu.
- Nuru! - krzyknęli szczęśliwi rodzice i przytulili synka.
- Nuru ty żyjesz! - krzyknął Kesar i podbiegł do brata.Wtedy właśnie nadszedł Kion.
- Gdzie ty byłeś?! - krzyknęła Nala do syna.
- Nieważne.Patrzcie tam! - powiedział i wskazał pyskiem na Simbe który próbował wstać.Jednak nie było to możliwe ponieważ jego łapa zaczepiła o wystający korzeń.
- Dziadku! - wrzasnęli Nuru i Kesar razem.Nagle Simbie udało się wyswobodzić z korzeni.Zaczął się wspinać na skalną półkę.
- Kovu!Pomóż mi! - krzyknął król do Kovu.Kovu złapał Simbę za łapy i próbował wciągnąć na skalną półkę.Jednak stary lew stracił wszelkie siły.Puścił Kovu i runął w dół.
- Nieee! - krzyknęli wszyscy zebrani koło wąwozu.
- Aaa! - krzyknął Simba.To było ostatnie co wypowiedział.Zniknął w tumanie kurzu i mimo,że lwy szukały go wzrokiem nie potrafiły go znaleźć.Gdy antylopy przestały biegać wte i wewte lwy zeszły na dół i zaczęły szukać simby.Wreszcie go znalazły.Nie ruszał się.
- Dziadku! - zawołał Nuru i podbiegł do lwa - Dziadku nie - zachlipał lewek.Zaczął popychać Simbę ale to nic nie dało.Lew nie żył.
- To moja wina - powiedział książę do rodziców.
- To nie była twoja wina - powiedziała do synka zapłakana Kiara - To nikogo nie była wina.Tak chciała natura.
Pod wieczór odbył się pogrzeb Simby.Rafiki wziął go na stos i spalił.Wszyscy płakali i przeżywali to,że ich król zmarł.A najbardziej śmierć Simby przeżywał Nuru.W końcu ze zwęglonego ciała króla wydobyła się chmurka dymu która poszybowała już na nocne niebo.Gdy tam dotarła na niebie zaświeciła nowa gwiazda.Teraz wszystkim wiadome było jedno.Kiara i Kovu muszą przejąć tron,a wkrótce będą musieli wybrać następce tronu.Nuru albo Kesara.
- Nuru! - krzyknęli szczęśliwi rodzice i przytulili synka.
- Nuru ty żyjesz! - krzyknął Kesar i podbiegł do brata.Wtedy właśnie nadszedł Kion.
- Gdzie ty byłeś?! - krzyknęła Nala do syna.
- Nieważne.Patrzcie tam! - powiedział i wskazał pyskiem na Simbe który próbował wstać.Jednak nie było to możliwe ponieważ jego łapa zaczepiła o wystający korzeń.
- Dziadku! - wrzasnęli Nuru i Kesar razem.Nagle Simbie udało się wyswobodzić z korzeni.Zaczął się wspinać na skalną półkę.
- Kovu!Pomóż mi! - krzyknął król do Kovu.Kovu złapał Simbę za łapy i próbował wciągnąć na skalną półkę.Jednak stary lew stracił wszelkie siły.Puścił Kovu i runął w dół.
- Nieee! - krzyknęli wszyscy zebrani koło wąwozu.
- Aaa! - krzyknął Simba.To było ostatnie co wypowiedział.Zniknął w tumanie kurzu i mimo,że lwy szukały go wzrokiem nie potrafiły go znaleźć.Gdy antylopy przestały biegać wte i wewte lwy zeszły na dół i zaczęły szukać simby.Wreszcie go znalazły.Nie ruszał się.
- Dziadku! - zawołał Nuru i podbiegł do lwa - Dziadku nie - zachlipał lewek.Zaczął popychać Simbę ale to nic nie dało.Lew nie żył.
- To moja wina - powiedział książę do rodziców.
- To nie była twoja wina - powiedziała do synka zapłakana Kiara - To nikogo nie była wina.Tak chciała natura.
Pod wieczór odbył się pogrzeb Simby.Rafiki wziął go na stos i spalił.Wszyscy płakali i przeżywali to,że ich król zmarł.A najbardziej śmierć Simby przeżywał Nuru.W końcu ze zwęglonego ciała króla wydobyła się chmurka dymu która poszybowała już na nocne niebo.Gdy tam dotarła na niebie zaświeciła nowa gwiazda.Teraz wszystkim wiadome było jedno.Kiara i Kovu muszą przejąć tron,a wkrótce będą musieli wybrać następce tronu.Nuru albo Kesara.
Rozdział 3 Atak antylop cz.1
Był ciepły słoneczny dzień.Lwy i lwice wylegiwali się na trawie obok Lwiej skały,a tuż obok bawili się Kesar,Nuru,Bo,Luna,Liza i Asante.Było bardzo ciepło więc lwiątka wkrótce poszły nad wodopój by się ochłodzić.Pływali tak sobie przez chwilę ale szybko im się to znudziło.To znaczy szybko się to znudziło Nuru który po pięciu minutach wyszedł z wody.
- Idziecie ze mną się przejść? - zawołał do brata i przyjaciół.
- Nie my wolimy popływać - powiedział Kesar do brata.
- Dobra jakbyście mnie szukali do będę koło wąwozu.
- Dobra! - krzyknęły lwiątka i powróciły do pluskania się.Oczywiście oprócz Nuru który poszedł -jak zapowiedział - nad wąwóz.Gdy tak sobie spacerował środkiem wąwozu nagle zobaczył biegnące antylopy.Biegły w jego stronę!
- Tato podaj łapę! - krzyknęła Kiara do Simby i wyciągnęła mu łapę na pomoc.Simba chwycił łapę córki i szybko wspiął się na górę.Był bezpieczny.Potem wciągnięto Kovu.Jednak nie zdążyli wciągnąć Nuru.Skałka pękła i książę zdążył się uchwycić tylko suchego korzenia który niestety też pękł i Nuru poleciał z hukiem w dół.
- Nieeee! - krzyknęli Simba,Nala,Kovu,Kiara,Kesar,Bo,Luna,Liza,Asante i reszta stada.A Nuru spadał,spadał i spadał...
- Idziecie ze mną się przejść? - zawołał do brata i przyjaciół.
- Nie my wolimy popływać - powiedział Kesar do brata.
- Dobra jakbyście mnie szukali do będę koło wąwozu.
- Dobra! - krzyknęły lwiątka i powróciły do pluskania się.Oczywiście oprócz Nuru który poszedł -jak zapowiedział - nad wąwóz.Gdy tak sobie spacerował środkiem wąwozu nagle zobaczył biegnące antylopy.Biegły w jego stronę!
- Aaaa! - krzyknął książę i zaczął uciekać.Mimo,że biegł bardzo szybko antylopy go doganiały.Były za szybkie.Może Kesar i Liza by przed nimi uciekli.Ale nie on.On nie umiał szybko biec.Biegł bardzo szybko jak na swoje możliwości.To i tak było za wolno by uciec przed wielką czarną hordą.
Na szczęście reszcie lwiątek znudziło się pływanie i poszły nad wąwóz szukać swojego przyjaciela.Gdy dostrzegli go uciekającego przed antylopami natychmiast pobiegli do Kovu i Kiary.
- Mamo!Tato! - krzyknął Kesar i wystraszony podbiegł do zdziwionych rodziców.
- Co się stało Kesar? - spytała się syna Kiara.
- Antylopy biegną wąwozem!Stratują Nuru!On tam jest!Nie ucieknie przed nimi!Są za szybkie!Trzeba go ratować!
- Co?! - krzyknął Kovu i pobladł.Spojrzał też na równie bladą Kiarę - Ruszamy! - zarządził i całe stado pobiegło za lwiątkami.Gdy przybyli na miejsce zobaczyli uciekającego i przerażonego Nuru.
- Nuru! - zawołał Kovu po czym rzucił się w tumany kurzu by ratować syna,a tuż za nim skoczył Simba.
- Tato! - zawołała Kiara ale było już za późno.Lew nie usłyszał tylko szybko złapał wnuczka w pysk i położył go na skałkę.
Niestety.Simba chcąc by wnuk był bezpieczny wdrapał się na wysoką skałę i go tam zostawił.Wtedy dołączył do nich Kovu i wydawało by się,że uniknęli zagrożenia gdy nagle skałka na której stali zaczęła pękać pod ich ciężarem.- Tato podaj łapę! - krzyknęła Kiara do Simby i wyciągnęła mu łapę na pomoc.Simba chwycił łapę córki i szybko wspiął się na górę.Był bezpieczny.Potem wciągnięto Kovu.Jednak nie zdążyli wciągnąć Nuru.Skałka pękła i książę zdążył się uchwycić tylko suchego korzenia który niestety też pękł i Nuru poleciał z hukiem w dół.
- Nieeee! - krzyknęli Simba,Nala,Kovu,Kiara,Kesar,Bo,Luna,Liza,Asante i reszta stada.A Nuru spadał,spadał i spadał...
niedziela, 18 stycznia 2015
Rozdział 2 Poznanie przyjaciół
Lwiątka wybiegły z jaskini.Kesar i Nuru podrosły.Kesar miał czarną grzywkę,a Nuru złotą.Bracia wesoło się z sobą bawili szarpiąc się za uszy.
Gdy właśnie Nuru miały zrobić naprawdę mocny szarp uchem Kesara skoczyło na niego jakieś lwiątko.
- Ej! - krzyknął książę.
- Oj przepraszam - powiedziało owe lwiątko.Było ciemno złociste z czarną grzywką.Do niego podbiegło jeszcze jedno ciemno brązowe lwiątko,szara lwiczka z grzywką i jeszcze biała lwiczka.
- Nic się nie stało - powiedział Nuru - Jestem książę Nuru,a to mój brat Kesar - przedstawił siebie i Kesara Nuru.
- Wy jesteście dziećmi Kovu i Kiary?Następnych władców lwiej ziemi? - spytał z niedowierzaniem lewek z czarną grzywką.
- Tak - odparł dumnie Nuru.
- Wow.Ja nazywam się Bo - przedstawił się lewek z grzywką - To jest Asante - powiedział wskazując na brązowego lewka - To Liza - powiedział pokazując lwiczkę z grzywką - A to Luna moja siostra - powiedział pokazując na białą lwiczkę.
- Miło nam was poznać - uśmiechnął się do lwiątek Kesar - Pobawimy się?
- Tak! - zawołały lwiątka i zaczęły się bawić w berka.Pod wieczór lwiątka poszły na Lwią skałę,a przed wejściem do groty zatrzymał ich jeszcze Kesar.
- A jutro też się spotkamy? - spytał.
- Pewnie! - zawołała cała czwórka i Nuru,a potem weszli do groty i smacznie zasnęli.
Od lewej Luna,Bo,Liza i Asante |
Rozdział 1 Narodziny dwóch braci
Był wczesny ranek.Wszyscy jeszcze spali kiedy nagle Kiara zaczęła krzyczeć przez co postawiła na nogi wszystkich zebranych w jaskini.
- Kiara co się stało? - spytał zdenerwowany Kovu.
- Kovu to już!Aaa!Szybko! - wołała spanikowana Kiara.
- Co to już?!Dobra już lecę! - powiedział Kovu i już go nie było.
- Kiara kochanie spokojnie - próbował ją uspokoić Simba.
- Właśnie.Wszystko będzie dobrze - mówiła Nala do córki.Nie minęła minuta,a już przyszedł Kovu z Rafikim.Rafiki kazał wszystkim wyjść,a sam został przy Kiarze.Kovu bardzo się denerwował i ze stresu zataczał koła.
- Kovu... - powiedział nagle Rafiki - To bliźniaki masz dwóch synów.
Kovu nic nie powiedział tylko wleciał do groty i usiadł przy szczęśliwej Kiarze.Lew i jego żona spojrzeli na swoich synów.
Jedno lwiątko miało czerwone oczy po mamie i złotą sierść też po Kiarze.Drugie lwiątko zato miało zielone oczy po Kovu i ciemną barwę też po nim.Na dodatek złoty miał nos Lwio ziemca po Kiarze,a brązowy miał nos Zło ziemca po Kovu.Lwiątka ciekawie przyglądali się rodzicom,a oni uśmiechnęli się do nich miło.
- No to jak ich nazwiemy Kiara? - spytał Kovu - Chaka i Tanabi czy może Kesar i Nuru?
- Hmmm... - zamyśliła się Kiara - Nazwijmy ich twoim pomysłem.Imiona Kesar i Nuru bardziej do nich pasują niż imiona Chaka i Tanabi.
- Tak.Zgadzam się.Tylko kto otrzyma jakie imię?
- Może Kesar to ten brązowy? - zaproponowała Kiara.
- Zatem złoty to Nuru - postanowił Kovu.Wtedy właśnie do środka wszedł Rafiki.
- Kovu... - zaczął pawian jednak Kovu mu przerwał.
- Jeszcze nie wiem kto po mnie przejmie tron.
- Ja właśnie w tej sprawie...
- Mówiłem ci jeszcze nie wiem...
- Nie oto chodzi.
- Zatem o co?
- Kesar będzie bardzo zły,a Nuru przemądrzały.Jeżeli na króla wybierzesz Kesara Nuru się obrazi,a gdy wybierzesz Nuru...
- Kesar będzie bardzo zazdrosny - powiedział przerażony Kovu spoglądając na swoich synów i równie przerażoną Kiarę.
- Zatem co mam robić? - spytał się Kovu szamana.
- Wybierz jakiegoś z braci z własnej woli i przekonaj tego drugiego żeby się nie martwił i nie traktuj tego drugiego jak śmieć.Obojga traktuj równo niezależnie od decyzji.
- Dobrze Rafiki.Nie martw się.Żaden z naszych synów nie zostanie odtrącony na boczny tor.Przysięgam ci to - zapewnił lew pawiana.Rafiki tylko pokiwał głową i wyszedł,a po godzinie odbyła się prezentacja dwóch królewskich braci.Najpierw Rafiki podniósł Nuru jako starszego brata:
Zwierzęta wiwatowały i pokłoniły się księciu.Nie wiedziały,że ma brata i myślały,że to on będzie kiedyś królem.Ale gdy Rafiki podniósł młodszego brata Kesara zwierzęta zrozumiały,że znowu jest dwójka braci.
Nawet o tych samych kolorach futra.Zwierzęta potraktowały to jak sygnał i próbę żeby zaufali drugiemu księciu więc pokłoniły się Kesarowi,a Kovu,Kiara i inni odebrali to jako dobry sygnał.A Kion patrzył na swoich kuzynów z radosnym wyrazem pyszczka.Po prezentacji cała królewska rodzina poszła na polankę i patrzyła na dwójkę nowo narodzonych książąt.
- Kiara co się stało? - spytał zdenerwowany Kovu.
- Kovu to już!Aaa!Szybko! - wołała spanikowana Kiara.
- Co to już?!Dobra już lecę! - powiedział Kovu i już go nie było.
- Kiara kochanie spokojnie - próbował ją uspokoić Simba.
- Właśnie.Wszystko będzie dobrze - mówiła Nala do córki.Nie minęła minuta,a już przyszedł Kovu z Rafikim.Rafiki kazał wszystkim wyjść,a sam został przy Kiarze.Kovu bardzo się denerwował i ze stresu zataczał koła.
- Kovu... - powiedział nagle Rafiki - To bliźniaki masz dwóch synów.
Kovu nic nie powiedział tylko wleciał do groty i usiadł przy szczęśliwej Kiarze.Lew i jego żona spojrzeli na swoich synów.
Jedno lwiątko miało czerwone oczy po mamie i złotą sierść też po Kiarze.Drugie lwiątko zato miało zielone oczy po Kovu i ciemną barwę też po nim.Na dodatek złoty miał nos Lwio ziemca po Kiarze,a brązowy miał nos Zło ziemca po Kovu.Lwiątka ciekawie przyglądali się rodzicom,a oni uśmiechnęli się do nich miło.
- No to jak ich nazwiemy Kiara? - spytał Kovu - Chaka i Tanabi czy może Kesar i Nuru?
- Hmmm... - zamyśliła się Kiara - Nazwijmy ich twoim pomysłem.Imiona Kesar i Nuru bardziej do nich pasują niż imiona Chaka i Tanabi.
- Tak.Zgadzam się.Tylko kto otrzyma jakie imię?
- Może Kesar to ten brązowy? - zaproponowała Kiara.
- Zatem złoty to Nuru - postanowił Kovu.Wtedy właśnie do środka wszedł Rafiki.
- Kovu... - zaczął pawian jednak Kovu mu przerwał.
- Jeszcze nie wiem kto po mnie przejmie tron.
- Ja właśnie w tej sprawie...
- Mówiłem ci jeszcze nie wiem...
- Nie oto chodzi.
- Zatem o co?
- Kesar będzie bardzo zły,a Nuru przemądrzały.Jeżeli na króla wybierzesz Kesara Nuru się obrazi,a gdy wybierzesz Nuru...
- Kesar będzie bardzo zazdrosny - powiedział przerażony Kovu spoglądając na swoich synów i równie przerażoną Kiarę.
- Zatem co mam robić? - spytał się Kovu szamana.
- Wybierz jakiegoś z braci z własnej woli i przekonaj tego drugiego żeby się nie martwił i nie traktuj tego drugiego jak śmieć.Obojga traktuj równo niezależnie od decyzji.
- Dobrze Rafiki.Nie martw się.Żaden z naszych synów nie zostanie odtrącony na boczny tor.Przysięgam ci to - zapewnił lew pawiana.Rafiki tylko pokiwał głową i wyszedł,a po godzinie odbyła się prezentacja dwóch królewskich braci.Najpierw Rafiki podniósł Nuru jako starszego brata:
Zwierzęta wiwatowały i pokłoniły się księciu.Nie wiedziały,że ma brata i myślały,że to on będzie kiedyś królem.Ale gdy Rafiki podniósł młodszego brata Kesara zwierzęta zrozumiały,że znowu jest dwójka braci.
Nawet o tych samych kolorach futra.Zwierzęta potraktowały to jak sygnał i próbę żeby zaufali drugiemu księciu więc pokłoniły się Kesarowi,a Kovu,Kiara i inni odebrali to jako dobry sygnał.A Kion patrzył na swoich kuzynów z radosnym wyrazem pyszczka.Po prezentacji cała królewska rodzina poszła na polankę i patrzyła na dwójkę nowo narodzonych książąt.
Prolog
Kovu i Kiara leżeli na kamieniu i oglądali zachód słońca.Wymyślali imiona dla swoich dzieci.Co prawda jeszcze się nie narodziły ale woleli być już przygotowani.Nie było jednak wiadomo czy będzie tylko jedno lwiątko,dwójka,trójka czy może nawet czwórka.A co za tym idzie?Nie wiadomo jakie lwiątka lub lwiątko będą miały płeć.
- Wiesz co Kiara?Ja jakbyśmy mieli syna nazwałbym go Kesar albo Nuru - powiedział Kovu do żony.
- Dobry pomysł.Ja naszych synów nazwałabym Chaka albo Tanabi - powiedziała swoje zdanie Kiara.
- Ładnie.Córkę bym nazwał Nila albo Keila.
- Piękne imiona! - zachwyciła się Kiara - Ja córkę bym nazwała Crystal lub Nama.
- Bardzo ładne imiona.Jak nasze dzieci się urodzą to wybierzemy jakieś imiona z tych.
- Dobrze Kovu.Chodźmy już spać.Jestem już zmęczona - powiedziała Kiara do męża i żeby udowodnić swoje zmęczenie teatralnie ziewnęła.Kovu zaśmiał się.Był przyzwyczajony do przedstawień żony.Posłusznie wstał i udał się z żoną do groty.Kiara ułożyła się na swoim stałym miejscu w grocie.Nie minęła chwila,a już zasnęła przewracając się na plecy i odsłaniając wielki brzuch.
- Wiesz co Kiara?Ja jakbyśmy mieli syna nazwałbym go Kesar albo Nuru - powiedział Kovu do żony.
- Dobry pomysł.Ja naszych synów nazwałabym Chaka albo Tanabi - powiedziała swoje zdanie Kiara.
- Ładnie.Córkę bym nazwał Nila albo Keila.
- Piękne imiona! - zachwyciła się Kiara - Ja córkę bym nazwała Crystal lub Nama.
- Bardzo ładne imiona.Jak nasze dzieci się urodzą to wybierzemy jakieś imiona z tych.
- Dobrze Kovu.Chodźmy już spać.Jestem już zmęczona - powiedziała Kiara do męża i żeby udowodnić swoje zmęczenie teatralnie ziewnęła.Kovu zaśmiał się.Był przyzwyczajony do przedstawień żony.Posłusznie wstał i udał się z żoną do groty.Kiara ułożyła się na swoim stałym miejscu w grocie.Nie minęła chwila,a już zasnęła przewracając się na plecy i odsłaniając wielki brzuch.
Kovu spojrzał na swoją ukochaną i lekko się uśmiechnął.Potem poszedł na sawannę najwyraźniej czegoś szukając.Wreszcie zauważył to czego szukał,a był nim Kion.Młodszy brat Kiary i nieżywego Kopy.Kion właśnie skradał się do swojej ofiary którą był jego przyjaciel gepard Leo.Kion właśnie miał już skoczyć na swoją ofiarę gdy nagle...
- Kion!
- Aaaa!
- Spokojnie to ja.
- Kovu? - spytał się Kion lwa.
- Tak to ja.Chodź do domu robi się późno.
- Poczekaj.Poluję na Leo.
- Chyba już nie - zaśmiał się Kovu i pokazał łapą na czmychającego geparda.
- Tchóóórz! - zawołał Kion do Leo,a potem dodał: - Dobra idę - lewek przestał się skradać.Wstał i poszedł za Kovu do groty.Gdy zapadła noc wszyscy już spali tylko nie Rafiki.Siedział na czubku swojego baobabu i rozmyślał.
- Będzie tak jak za czasów Skazy i Mufasy...jednak jest jeszcze szansa na...dobro...
Subskrybuj:
Posty (Atom)