- Idziecie ze mną się przejść? - zawołał do brata i przyjaciół.
- Nie my wolimy popływać - powiedział Kesar do brata.
- Dobra jakbyście mnie szukali do będę koło wąwozu.
- Dobra! - krzyknęły lwiątka i powróciły do pluskania się.Oczywiście oprócz Nuru który poszedł -jak zapowiedział - nad wąwóz.Gdy tak sobie spacerował środkiem wąwozu nagle zobaczył biegnące antylopy.Biegły w jego stronę!
- Aaaa! - krzyknął książę i zaczął uciekać.Mimo,że biegł bardzo szybko antylopy go doganiały.Były za szybkie.Może Kesar i Liza by przed nimi uciekli.Ale nie on.On nie umiał szybko biec.Biegł bardzo szybko jak na swoje możliwości.To i tak było za wolno by uciec przed wielką czarną hordą.
Na szczęście reszcie lwiątek znudziło się pływanie i poszły nad wąwóz szukać swojego przyjaciela.Gdy dostrzegli go uciekającego przed antylopami natychmiast pobiegli do Kovu i Kiary.
- Mamo!Tato! - krzyknął Kesar i wystraszony podbiegł do zdziwionych rodziców.
- Co się stało Kesar? - spytała się syna Kiara.
- Antylopy biegną wąwozem!Stratują Nuru!On tam jest!Nie ucieknie przed nimi!Są za szybkie!Trzeba go ratować!
- Co?! - krzyknął Kovu i pobladł.Spojrzał też na równie bladą Kiarę - Ruszamy! - zarządził i całe stado pobiegło za lwiątkami.Gdy przybyli na miejsce zobaczyli uciekającego i przerażonego Nuru.
- Nuru! - zawołał Kovu po czym rzucił się w tumany kurzu by ratować syna,a tuż za nim skoczył Simba.
- Tato! - zawołała Kiara ale było już za późno.Lew nie usłyszał tylko szybko złapał wnuczka w pysk i położył go na skałkę.
Niestety.Simba chcąc by wnuk był bezpieczny wdrapał się na wysoką skałę i go tam zostawił.Wtedy dołączył do nich Kovu i wydawało by się,że uniknęli zagrożenia gdy nagle skałka na której stali zaczęła pękać pod ich ciężarem.- Tato podaj łapę! - krzyknęła Kiara do Simby i wyciągnęła mu łapę na pomoc.Simba chwycił łapę córki i szybko wspiął się na górę.Był bezpieczny.Potem wciągnięto Kovu.Jednak nie zdążyli wciągnąć Nuru.Skałka pękła i książę zdążył się uchwycić tylko suchego korzenia który niestety też pękł i Nuru poleciał z hukiem w dół.
- Nieeee! - krzyknęli Simba,Nala,Kovu,Kiara,Kesar,Bo,Luna,Liza,Asante i reszta stada.A Nuru spadał,spadał i spadał...
Strasznie krótko i mała uwaga, imię Nuru się nie odmienia. Zawsze jest tak samo.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj teraz
OdpowiedzUsuńPoprawiłam jest dłużej
OdpowiedzUsuń